Umówmy się, że robienie biznesu na wsi a w mieście do dwie różne rzeczy, ale nikt nie powiedział, że biznes na wsi musi być skazany na niepowodzenie. W tym artykule przedstawię 31 pomysłów na dochodowe biznesy na wsi. Aby sporządzić tę listę, zrobiłem sobie wirtualny spacer po moich okolicach, by wybrać biznesy wiejskie
Ja też jadę na wieś . Ja zawsze pomagam cioci w polu, chodzę na spacery, może to dziwne ale bawie się z kurami i innymi zwierzętami , a jak jestem z siostrą lub koleżanką z tamtych stron to chodzimy do stodoły w najcemniejsze miejsce, siadamy na sianie i opowiadamy straszne historie lub poprostu gadamy a do kogo jedziesz? jak do babci to dobrze by bylo zeby miala jakis pozytek z ciebie. pomagaj w codziennych obowiazkach. Odpowiedział(a): Alukin, 17 września 2019, 01:02 0 dokładnie pomagaj póki możesz bo potem możesz już babci nie mieć Krowy doić I pisz się na sianokosy Ładnie się można opalić. Ja specjalnie sobie na ten czas urlop załatwiłam Odpowiedział(a): Puszek1245, 26 czerwca 2010, 19:31 0 Przy robocie w sloncu mozna sie najlepiej opalic uwielbiam jezdzic na wies! tyle atrakcji ze huhuhuhuu. a tak a pro po : ma ktos pole? ! Bo ja chce sie opalic! Odpowiedział(a): Puszek1245, 26 czerwca 2010, 19:59 0 Ja wokol siebie mam duuuzo pol, a 6km ode mnie jest jezioro Ja idę zagrabiać do babci, ale ona sie nie pogniewa jak bedzie więcej chętnych Odpowiedział(a): czarnaowca, 29 czerwca 2010, 19:22 0 Wiesz, jeśli się oferujesz, to u mnie są ziemniaki do opielenia... bambo: "a propos" Odpowiedział(a): bambus, 26 czerwca 2010, 20:16 0 dzieki za poprawke. laptop moejje kolezanki sie zacina i nie zwracam uwagi co napisalam.. pf! na wsi jest więcej do roboty niż w mieście. można iść przed siebie... nikt się Tobą nie przejmuje, nikt Cię nie widzi. możesz pobyć sam na sam ze sobą, pójść na spacer, na łąkę. poleżeć na trawie, popatrzeć w niebo. zatrzymać się na chwilę i pooddychać świeżym powietrzem. ja np. w mieście się duszę. tam.. nie ma czym oddychać. Ja też jadę na wieś, i będę się nudzić całymi dniami. Albo przepadnę na cały dzień bo się gdzieś zgubię, a tam nie ma zbytno wszędzie zasięgu Że niby nie będzie co robić ! Nie żartuj kochana ! Przede wszystkim zwierzaczki ! Co to za wieś bez zwierzaczków ! A jak nie będzie zwykłych domowych jak koty i psy to pochodź do krówek . Nie żartuję . Jak jeżdzę do babci to siedzę w oborze z krówkami i mówię serio - one są słodkie poznaj kogoś i jaaaazdaa ja też mam niedaleko babci kuzynkę i tez się do niej idzie tyle czasu i też nie ma jeziora i też las odpada proponuję ganiać kury, świetna rozrywka, serio tylko uważajcie na koguta, bo często lubi nastraszyć i jeszcze możesz poszukać czterolistnej koniczynki i możesz poszukać ciekawych rzeczy na strychu... ja kiedyś znalazłam taki zeszyt mojej cioci, do którego wklejała zdjęcia gwiazd z tamtych czasów (tzn... no takie tam) i jeszcze jak pisałaś że będzie któraś nocować to polecam śledzenie kogoś na podwórku po ciemku sprzątać nie wiem co można robić. A kilometr możesz pokonać o wiele szybciej niż w 20 minut nie wiem co mozna robic na wsi. dla mnie to zgon intelektualny, ani biblioteki ani kina, teatru czy opery. czarna rozpacz. lazic po polach i czekac az mnie komary albo kleszcze pogryza. nie dziekuje bardzo. Odpowiedział(a): InMyEyes, 27 czerwca 2010, 11:09 0 Oj nie znam zabaw dla 13 latek Wydaje mi sie,ze na wsi zawsze znajdzie sie cos ciekawego do roboty... sex na sianku Odpowiedział(a): Karmelek, 27 czerwca 2010, 21:04 0 To Ty pewnie całe wakacje spędzasz na wsi? Odpowiedział(a): killme, 28 czerwca 2010, 22:27 0 pewnie mieszkasz na wsi xD ? krowy doic hahahaha xD w pole wiesniaki ! no, śledzenie kogoś jest the best Na wsi jest dużo rzeczy do zrobienia, często pomoc przy zwierzakach itd. A potem możesz sobie rozłożyć kocyk, ubrać się w strój kąpielowy i się opalać Bo przecież w środku miasta się na golasa prawie nie rozłożysz Wpadnij do pepeja Zaloguj się, aby móc odpowiedzieć na pytanie i cieszyć się pełną funkcjonalnością serwisu. Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się.

Co można robić na wsi (po niemiecku) ? Pilnie potrzebuję!! Proszę o przetłumaczenie tego tekstu: W Strzeleczkach (to jest nazwa miejscowości) koło gimnazjum jest boisko na którym można grać w tenisa ziemnego, piłkę nożną, koszykówkę i siatkówkę lub pojeżdżić na rolkach/ deskorolce. Poza tym jest też pizzeria.

Zabawy dla dzieci - nie tylko na wieś Wakacje to czas błogiego lenistwa. A gdzie jak nie na wsi możemy odpocząć w pełni? Łono natury jest idealną przestrzenią dla maluchów. Zobaczcie, jak możecie spędzać ciekawie czas. Kiedyś dzieci bawiły się tym, co wpadło im akurat w ręce. Na wsi możliwości jest bez liku - wieś to wciąz wymarzone miejsce na wakacyjną sielankę dla maluchów:) Zabawy dla dzieci - nie tylko na wieś Oto kilka prostych i kreatywnych pomysłów zaczerpniętych ze wspomnień z dzieciństwa;) Malowanie na deskach Na wsi na pewno znajdzie się kilka zbędnych deseczek, można na nich stworzyć piękne obrazy. Na jasnym drewnie pięknie prezentują się malowidła wykonane farbami plakatowymi, pastelami , węglem lub zwykłymi kredkami. Klocki z deseczek i pieńków Zapas drewna na opał to też skarbnica dla małych konstruktorów. Deseczki natomiast można pociąć na małe części i w ten sposób stworzyć drewniane klocki. Dla urozmaicenia można pomalować je farbami, zabawa w układanie takich klocków jest przyjemniejsza niż budowanie wieży klockami z plastiku. Układanka z drewna Na deseczce malujemy farbami obrazek, po wyschnięciu osoba dorosła przecina deseczkę na kilka części i własnoręcznie wykonane puzzle są już gotowe. Słomkowe laleczki To co w mieście kupujemy w sklepie na wsi rośnie za oknem; ). Słomki pozostałe po odcięciu kłosów możemy wykorzystać do wykonania słomianej laleczki. Układamy je w krzyż i przewiązujemy nicią. Przymocowujemy pozostałe elementy: wycinamy twarz z papieru lub robimy ją z gałganków, ubieramy laleczkę, dowolnie ją ozdabiamy. Wianki z kwiatów Zbieramy na łące kwiaty z długimi, nie łamiącymi się, elastycznymi łodygami (chabry, rumianki, maki) i pleciemy z nich wianuszek okręcając każdą kolejną łodygę kwiatka wokół pozostałych. Na końcu przewiązujemy nitką i zakładamy wianek na głowę lub rękę. Małe wianuszki pięknie wyglądają puszczone na wodę, np. jako ozdoba stołu w szklanej salaterce. Ptaki nad strumykiem W mieście trudno usłyszeć prawdziwe odgłosy natury. Podczas spaceru na wsi lub w górach warto zatrzymać się i posłuchać dźwięków przyrody. Może uda Wam się rozpoznać śpiew słowika, kukanie kukułki lub klekot bociana? Czytający ten artykuł przeczytali również
Monika Mrozowska pokazała wnętrza. swojego klimatycznego. domu na wsi! Gwiazda uwielbia odpoczywać z daleka od Warszawy. Zobacz jej wiejski dom. Fot. Instagram @monikakingamrozowska. Relaks na wsi, wśród natury, ciszy i spokoju. Coraz więcej gwiazd wybiera takie rozwiązanie, chcąc odpocząć od zgiełku wielkiego miasta. Auto na abonament blogfinance24 - 10 listopada 2020 0 Telefon, Internet czy telewizja dostępna w ramach usługi abonamentowej to nic nowego. Z tego typu rozwiązań korzysta niemal każdy. Za to nowością, która dopiero podbija nasz rynek, jest samochód na abonament, który stanowi ciekawą alternatywę dla zakupu nowego pojazdu. Pozwala zaoszczędzić czas oraz mnóstwo... Czytaj więcej
W ramach zwiedzania miejsc, które warto zobaczyć w Radomiu, polecam Ci zrobić sobie kilkugodzinną przerwę, wyskoczyć poza centrum miasta i odwiedzić Muzeum Wsi Radomskiej. To działający od 1977 r. skansen, czyli muzeum na wolnym powietrzu, które opowiada o dziedzictwie wsi i architekturze ludowej regionu.
Wiejski kot z reguły nie ma ani czasu, ani możliwości, by beztrosko wylegiwać się na kanapie. Jego główne zadanie to ochrona zbiorów przed szkodnikami. Pozbawiony opieki weterynaryjnej, nieszczepiony, zarobaczony, zapchlony, chory. Średni wiek życia wiejskiego kota to 2 lata. Rekordziści dożywają 5-6 lat. Giną pod kołami samochodów i maszyn rolniczych, rozszarpane przez psy, złapane we wnyki, czasem uderzone w złości łopatą czy widłami, czasem z powodu chorób – wszak na ogół nie chronią ich szczepienia. Wiejski kot nie jest traktowany jak inwestycja – ma się sam wyżywić (w końcu łapie myszy, prawda?), czasem dostanie mleko z udoju krów, czasem resztki z obiadu. Bardzo rzadko kocią karmę. Wiejskie koty wyglądają lepiej niż miejskie piwniczne i podwórkowe – to prawda. Żyją porównywalnie krótko. A gdy odchodzą, mało kto po nich płacze – czego jak czego, ale kociąt na wsi dostatek. Mało który wiejski kot ma wstęp do domu. Lato czy zima – jego królestwem jest obejście. Jeśli ma wstęp do ciepłej obory czy stajni – to jeszcze nie tak źle. Kotów nikt nie sterylizuje. Mnożą się, są zabijane, topione, zakopywane. Zostawia się te najładniejsze, albo te, na które jest popyt. Czy zawsze jest tak samo? Gwoli uczciwości trzeba przyznać, że bywa też inaczej. I to wcale nie u miastowych. Urodziłam się jako dziecko wiejskie i choć od drugiego roku życia mieszkam w mieście, masę czasu spędzałam na wsi. Krowy mojej babci były myte i czesane, koń był oczkiem w głowie dziadka i babci, dziadek nigdy nie używał bata, a kiedy raz uderzył konia, bo ten zerwał popręg, to zaraz go przeprosił i pocałował. Koty spały w domu, jadły oczywiście resztki (a kto słyszał o chrupkach), nawet z sąsiedztwa koty babcia dokarmiała i hołubiła. A kiedy trzeba było oddać krowę na rzeź (obowiązkowe dostawy i w końcu do tego były hodowane) babcia się z nimi żegnała, i nie mogła patrzeć, jak je zabierają. I były to zamierzchłe czasy, ludzie po szkole wiejskiej powszechnej, prehistoria, telewizora jeszcze u nich nie było i programu Animals – lata 60-te i 70-te. A teraz mój sąsiad, miastowy – a jakże, z dziada-pradziada, buduje dom i kopciuszki co chwilę zakładają gniazdo pod dachem i on już trzeci raz wyrzuca im gniazdo, mimo, że w niczym mu ono nie przeszkadza. Ostatnio jego teściowa wyrzuciła gniazdko z jajkami… Emerytowana pani profesor języka niemieckiego… I na nic zdają się nasze prośby, żeby tego nie robili. Bo im przeszkadzają i s… na taras. Byłam jako dziecko świadkiem topienia kociąt przez dzieci sąsiadów. Strasznie to przeżyłam. A dziadek z tego powodu pobiegł do sąsiada z awanturą, że sobie tego nie życzy! No i te wiejskie ujadające psy na krótkich łańcuchach… (tatsu, Jak poprawić los kotów wiejskich? Należałoby zacząć od zmiany mentalności i walki z przesądami. Zwierzę to nie rzecz i czuje – także to gospodarskie. Ma prawo do poszanowania jego życia i dbania o nie – stanowi o tym Ustawa o ochronie zwierząt. Polskie prawo tak mówi i tak ma być. Za jego łamanie grożą kary.
Co można robić we Wrocławiu? 1. Rejs po Odrze. Przepłynąć się motorówką po Odrze lub jachtem dookoła słynnej Wyspy Słodowej - Wrocław z perspektywy rzeki wygląda przepięknie. Jeżeli wybierzesz się z ukochaną osobą w rejs z kolacją po Odrze, będzie na pewno bardzo romantycznie. Spis treści Uciążliwy sąsiad Uciążliwy sąsiad w bloku Co zrobić z uciążliwym sąsiadem w dzień? Uciążliwy sąsiad na wsi Uciążliwy pies sąsiada Uciążliwy sąsiad Uciążliwy sąsiad potrafi zamienić codzienne życie w piekło. Nieustanne krzyki, głośna muzyka, ujadanie psa, skakanie dzieci, nadmiernie rozwinięta pasja majsterkowania, zbieranie i gromadzenie śmieci w domu, a do tego palenie papierosów i hodowla gołębi na balkonie, nie mówiąc już o nieobyczajnych zachowaniach w windzie – to tylko niewielki wycinek katalogu trudności, z jakim spotykamy się w miejscu zamieszkania. W szczególności dotyczy to dużych skupisk ludzkich, zwłaszcza bloków mieszkalnych o cienkich ścianach i stropach, gdzie o poczucie prywatności i spokoju bywa niekiedy naprawdę trudno. Co robić w sytuacji, gdy trafi nam się uciążliwy sąsiad? W jakich sytuacjach możemy próbować oddziaływać na jego zachowanie? Pamiętać należy, że wiekowe powiedzenie „wolność, Tomku, w swoim domku” nie znajduje odzwierciedlenia we współczesnych uregulowaniach prawnych. Odwołać się można w tym przypadku przede wszystkim do zawartego w Kodeksie cywilnym pojęcia immisji, a więc takiego działania na własnym gruncie, którego skutki są odczuwane na gruncie sąsiedzkim. Wyróżnia się: immisję pośrednią: materialną (np. uciążliwy dźwięk i zapach), niematerialną (na przykład gromadzenie szkodliwych lub wybuchowych substancji w domu, co wywołuje u sąsiada uczucie strachu, obrzydzenia czy innego dyskomfortu), immisję bezpośrednią (np. zanieczyszczanie naszej posesji, podrzucanie śmieci pod drzwi, uszkadzanie nieruchomości etc.). Praw z tytułu nadmiernej naszym zdaniem immisji dochodzić można w sądzie, na drodze postepowania cywilnego. Powoływać się przy tym można na dotychczasowe postanowienia w podobnych sprawach oraz na art. 144 Kodeksu Cywilnego, o treści: Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Uciążliwy sąsiad w bloku Jeden uciążliwy sąsiad w bloku swoim zachowaniem może uprzykrzyć życie wielu mieszkańcom, nie tylko z dołu, z góry i przez ścianę. Konstrukcja budynków (wielka płyta, piony kanalizacyjne itd.) sprawiają, że dźwięki i zapachy mogą nieść się po całej klatce. Wiele oczywiście zależy od indywidualnego progu tolerancji dla dochodzących zza ściany odgłosów egzystencji sąsiada, jeśli jednak jego uciążliwość stwierdza większa ilość osób, należy przyjąć ją za obiektywnie istotną. W takiej sytuacji zaleca się rozpoczęcie interwencji od środków miękkich, wśród których najskuteczniejsza może być zwykła, uprzejma, aczkolwiek stanowcza rozmowa. Wiele osób nie ma bowiem świadomości, że ich zachowanie jest słyszalne czy w jakikolwiek sposób odczuwalne poza własnymi czterema kątami. W takiej sytuacji jest duża szansa, że sąsiad uszanuje naszą prośbę. A co jeśli nie? Wszystko zależy o charakteru i skali jego przewiny. Stosunkowo najłatwiej jest swoich praw dochodzić nocą. W sytuacji, gdy hałasy dobiegają do nas między godziną 22 a 6 rano, możemy wezwać policję i straż miejską, które powinny zdyscyplinować sąsiada na podstawie art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń, który stanowi: Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu (orzekanej w wymiarze od 5 do 30 dni) , ograniczenia wolności ( trwa 1 miesiąc) albo grzywny (wymierzanej w wysokości od 20 do 5000 złotych). Co zrobić z uciążliwym sąsiadem w dzień? W teorii art. 51 może być stosowany także w porze dziennej, z uwagi za zawarte w nim ogólne sformułowanie o „zakłócaniu spokoju”. W praktyce funkcjonariusze mniej chętnie podejmują się tego typu interwencji w dzień i bywają wówczas bardziej pobłażliwi wobec osoby hałasującej, czy przeszkadzającej sąsiadom w inny sposób. Co zrobić z uciążliwym sąsiadem w takim przypadku? Jeśli jesteśmy przekonani o swojej racji, pozostaje zachować konsekwencję we wzywaniu służb mundurowych lub wnieść sprawę na drogę postępowania sądowego. W tym miejscu warto poczynić rozróżnienie między właścicielem i najemcą mieszkania. O ile przywołany zapis Kodeksu Wykroczeń może być stosowany do każdej osoby, o tyle art. 144 KC odnosi się wyłącznie do właścicieli mieszkań i domów. W sytuacji, gdy sprawcą naszych kłopotów jest lokator wynajmowanego mieszkania, z pomocą może nam przyjść „Ustawa o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego”. W artykule 13. ust. 1 zapisano bowiem: Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia. Uciążliwy sąsiad na wsi Większość przypadków zakłócania sąsiedzkiego spokoju odnotowywana jest w blokach i kamienicach, rzadziej tego typu sytuacje zdarzają się wśród mieszkańców domów jednorodzinnych, w mieście i na wsi. Wprost ma to związek z mniejszym zagęszczeniem ludności oraz większą odległością budynków mieszkalnych. Należy jednak pamiętać, że uciążliwy sąsiad na wsi podlega tym samym rygorom, co mieszkańcy miast. Nie powinien więc zakłócać spokoju i ciszy nocnej, a także wywoływać nadmiernej immisji w jakikolwiek inny sposób. Zaznaczyć warto, że kwestia „nadmiernej immisji” zawsze jest dyskusyjna i do oceny sądu należy uznanie, czy zakłócanie relacji międzysąsiedzkich przybrało „ponad przeciętną miarę”. W dodatku należy pamiętać, że w tego typu postępowaniach należy zawsze odnosić się do konkretnych wydarzeń, które miały miejsce danego dnia o danej godzinie. Dobrze jest na tę okoliczność dysponować zeznaniami świadków lub nagraniami. Co równie istotne, to na tobie spoczywa obowiązek dowiedzenia, że sąsiad swoim zachowaniem narusza twój spokój w miejscu zamieszkania. Uciążliwy pies sąsiada W praktyce występuje wiele standardowych sytuacji, które wobec słabej regulacji stosunków międzysąsiedzkich, albo pozostają kwestią sporną przeradzając się wieloletnie konflikty, albo też są rozwiązywane na mocy prawa lokalnego (gminnego) albo przepisów obowiązujących daną wspólnotę mieszkaniową lub spółdzielnie. Przykład pierwszy – uciążliwy pies sąsiada. Niektóre gminy nakładają na mieszkańców obowiązek opieki nad zwierzęciem tak, by nie było ono uciążliwe dla innych osób. Można się na te przepisy powoływać, aczkolwiek w praktyce wiele sytuacji jest zależnych od indywidualnej wrażliwości danej osoby. Inną sprawą jest, gdy pies szczeka z powodu zaznawanych krzywd. Wówczas jego opiekun może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za znęcanie się nad zwierzętami. Drugim klasycznym przykładem sytuacji naruszającej stosunki dobrosąsiedzkie jest palenie papierosów – w windzie, na klatce schodowej, na balkonie. W żadnym z tych miejsc palenie nie jest zakazane ustawowo, zatem czynność ta nie naraża palacza na konsekwencje prawne. Paląc jednak na klatce czy w windzie, a niekiedy także na balkonie, może on naruszyć wewnętrzne regulaminy ustalone przez daną wspólnotę czy spółdzielnię. Bibliografia Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny, Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń, Ustawa z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego, Uciążliwy sąsiad - czy można z nim wygrać?, Oceń artykuł (liczba ocen 0) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie! Bezpieczne wakacje na wsi. Dzieci, które mieszkają w mieście, będą zachwycone wakacjami na wsi. Żeby jednak wypoczynek nie skończył się tragedią, musisz pamiętać o kilku rzeczach. Kiedy idziesz z dzieckiem do lasu, zwróć uwagę na to, co bierze ono do ręki. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby zjadło coś trującego! Najlepsza odpowiedź tristan27 odpowiedział(a) o 18:11: ja mieszkam na wsi i mi jest ciasno juz przez 17 lat męcze sie w tym zad*piu .lecz mam kolegów i koleżanki do których chodzę wieczorem i spacerujemy po drodze ,gadamy, gramy w siatke,pijemy to i nad jeziorko ..ale to tylko tyle atrakcji na reszta to ciężka praca, Odpowiedzi można się bawić na podwórku można się bawić w piłke można się opalać jak ładna pogoda można se srobić grill Iduś@ odpowiedział(a) o 18:14 no ja też mieszkam na wsi ale to nie aż takie zad*pie;*troche nudno;)ale na szczęście nia mam gospodarstwa ani pola;*:* ju$ty$ka odpowiedział(a) o 18:13 mozesz odpocząć od wszystkich...!xD Iduś@ odpowiedział(a) o 18:15 podziwiać widoki:) o LoL;)spacerować:)odpoczywać;*opaalać też sie możesz;pjeżdzić na rowerze;*biegać kupe innych:) grać w siatke;*i wszystko co tam chcesz;* Można np.: jeśli masz laptopa itp. to możesz pograć sobie..można spacerować,fotografować,jeździć na rowerze, skuterze na łącesiać kwiatki XDzbierać kwiaty <3bawić się ze zwierzętami dokuczać komuś...zbierać np. truskawkinooo i ostatecznie pomagać w gospodarstwie. Iduś@ odpowiedział(a) o 18:16 ej ty domi skopiowałaś moją poprzednią odpowiedź!co za oszustwo sie szeży!skandal! blocked odpowiedział(a) o 18:16 Ja jestem ze wsi i mam 16 lat i uwazam ze na wsi mozna o wiele wiecej rzeczy robic niz w miescie np. zorganizowac z kumplami/kumpelami ognisko w miescie nie zrobisz ,opalac sie w ogrodku w miescie najczesciej sie nie ma ogrodka..,pograc w siatke lub inne pospacerowac powyglupiac sie wg takie tam ... ale nie raz sie nudzi owszem to czesto chodze z kol na miasto sie przejsc i wg ...blisko nad jezioro, plus miasta-mozna poznac wielu ciekawych ludzi ;D Iduś@ odpowiedział(a) o 18:17 domi12345625 to oszustka! Można grać w piłkę, jeździć na rowerze, chodzić na spacery np. do lasu... leniuchować, biegać, tańczyć i przede wszystkim nudzić się :( podziwiać widoki:) o LoL;)spacerować:)odpoczywać;*opaalać też sie możesz;pjeżdzić na rowerze;*biegać kupe innych:(leniuchować, biegać, tańczyć i przede wszystkim nudzić się :( Uważasz, że ktoś się myli? lub Spędzanie czasu na wolnym powietrzu to jedna z najlepszych form rekreacji od wiosny do jesieni. W wielu przypadkach towarzyszy nam grill lub ognisko. O ile w pierwszym przypadku wątpliwości jest znacznie mniej, o tyle drugi jest bardziej problematyczny. Sprawdź, czy można palić ognisko rekreacyjne na prywatnej działce, a także kiedy za palenie ogniska grozi kara. zapytał(a) o 11:04 Co można robić na wakacjach na wsi? Mam 12 lat i jadę na dwa tygodnie na Odpowiedzi Ona.♥ odpowiedział(a) o 11:05 Hmm.. może jazda konna. ;PFotki - super sprawa. ^^Poznać nowych ludzi.. ;DI wakacji.. ;* blocked odpowiedział(a) o 12:20 blocked odpowiedział(a) o 11:05 Na wsi możesz robić wiele ciekawych rzeczy. Możesz np. zwołać grupkę ludzi w twoim wieku i zagrać w podchody. Ja zawsze tak robię gdy jestem na wsi i jest fazzowo ;* Możesz też z innymi pograć w nogę jeżeli znajdziesz tam odpowiednie warunki, ale zawsze znajdziesz. Jeżeli nie będzie tam innych dzieci możesz np. pograć w nogę z rodzeństwem. Możesz wybrać się z rodzicami lub innym opiekunem na całodniową wycieczkę. Możesz na wsi też pod opieką dorosłego urządzić ognisko i zaprosić znajomych. Będzie super! Dla mnie wieś to najlepsze miejsce na spełnienie wakacji..Ja jadę na wakacje do miasta.. do babci..Ale moja ciocia mieszka na wsi i będę u niej pewnie kilka razy.. bo mieszka nie daleko babci..I ja u cioci zawsze czas spędzam tak samo : * Oglądam telewizję * Szukam kociaków (po całym podwórku)* Oglądam króliczki , kaczki , kury.. robię im zdjęcia * Bawię się z psami i kotami..* Zbieram jajka.. :D* Karmię zwierzaki * Biegam po polu * Wchodzę do i skaczę po sianie i wspinam się wszędzie..* Biegam z psiakami tu i ówdzie.* Męczę kociaki i się z nimi bawie. Po prostu zawsze znajduję jakieś zajęcie. Kocham naturę i wszystkie zwierzaki , czas spędzany z nimi wykorzystuję jak :* kąpać się w jeziorze albo rzece. urządzać grille, pikniki ;Dmówię Ci! będzie fajnie ;) Tak, tak ^^Każdy pisze, ze na wsi nie ma nudy... Jasne .! Ja mieszkam na wsi i wiem, ze kiedyś gdy nie wiedziałam co robić to było nudne ale teraz ..Słuchaj na wsi możesz nie tylko jeździć na rowerze.. Zaproś znajomych i może znajdźcie pobliska szkołę tam na 100% będzie boisko do kosza lub Siatki pograjcie .! na wieczór możesz pobiegać na świeżym powietrzu to jest super ja zawsze po drodze kogoś spotykałam ;DSzczerze to nie chce mi si8e więcej wymieniać ale mam fajne pomysły .Jeśli chcesz jakieś informacje czy coś to pisz na GG; 1404612 na dwa tygonie hii ja mieszkam na wsi całym rokiem;)muszę przyznac,ze atrakcji nie ma zbyt wiele,czekam całym rokiem na kolonie hm...ale w końcu można jedzic swobodnie an rorokach,deskorolce,ja z koleżankami domek na dzrewie w malej lesniczówce w środku wsi,mamy tam bazę z jarzebina i kasztanami ,żeby sie obrzucac,gramy w podchody calą paczką,mozan jeszdzic rowerem ale ja uwazam to za nudne ,gdyż znam całą okolicę,można na łąkach pograc w piłke lub zbudowac sobie kosza,najfajniej jest urzadzac pikniki i ogniska oczywisciewieczorem,milo widziany jest namiot;)) @g@ 0712 odpowiedział(a) o 13:00 na wsi jest bardzo ciekawie, np. chodzisz do lasu, na grzyby, są super kryjówki do zabawy w chowanego, możesz poznać różne zwierzęta i bawić sie w podchodyjest wiele innych fajnych zabaw i nie jest tak żle Pooglądaj tvpograj na telefonieopalaj sięZnajdź po pierwsze przyjaciół Ja też mieszkam na wsi, czasem internet się nudzi to idę bawić się z psem :) masz jakieś zwierzaki to się z nimi baw. jeśli niedaleko jest jakieś jeziorko, rzeka, no nw jakaś woda :D to idź się kąpać albo weź wędkę i ryby łów. możesz tam też iść sam/sama lub z rodziną i urządzić grilla czy piknik :)Będzie świetnie, mówię ci :] a jeśli nie to to weź jakieś krzesło na dwór i opalaj się ze słuchawkami na uszach możesz sb przy okazji się zdrzemnąć :D blocked odpowiedział(a) o 10:19 Ja na wsi mieszkam cały rok czekam cały rok tylko na to jak wyjada kombajny najlepsza sprawa :) a tak nic ciekawego nie robi sie na wsi ;) . Wieś nic lepszego nie ma można próbować ze znajomymi lub samemu na dachy wchdzić i siedzieć ale nie te od domów tylko od szopy lub od kurnika siedzieć i spać pod drzewem gonić kury lub spierdzielać przed kogutem na rower jechać pozwiedzać oklice masa rzeczy jest na wsi Pozdro ;3 Ja też jadę na wieś ,ale na miesiąc! I będe robić: Przyjedzie cioteczny barat na 1 dzień (Bo jego mam pracuje) będziemy-Grać w nogę,łowć ryby,jeźzić na krowie xDDD , kąpać się w jeziorze , jeżdzić do sklepu na lody ;3 .A bez niego-Będe łowiła ryby,plotła wianki,pisała pamiętniki i złote myśli , pływać,jeżdzić do sklepu np. z rana po chleb,bułeczki nuttele itp xD (Moja babcia wszystko am swojskie!) Będe gotować ,Bawić się ze zwierzakami...Wiesz na wsi same pomysły mi przychodzą :) Znajdz kolegów i kolezanki. Pobawcie sie, rozapcie ognisko. Pobawcie sie w podchody itp po południu, zjeść obiad i nad jezioro pojechać, tam zawsze czas szybko ognisko lub grill. pod namiotami albo na sianie. impreze zrobic i zaprosić znajomych, póścić muzyke. rowerami ze znajomymi, poznawać różne drogi, których nie znacie. grzyby lub jagody i sprzedaje do skupu, a wiadomo na wakacje kasa się przydaje, mówiąc już o kasie to można jechać do miasta na zakupy. domek na drzewie. lub szałas z owoce z ogrodu sąsiada.:) rośliny w ruchu na świeżym powietrzu (biegać, skakać, cieszyć się z wakacji). coś upiec np. ciasto, gofry jest możliwości. Ja całe wakacje spędzam na wsi bez komputera i tv i jakoś żyje i się nie nudze. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Można poleżeć na leżaku z książką, spotkać się z rodziną i znajomymi, uprawiać własne warzywa, owoce, kwiaty. Dla osób, które na co dzień mieszkają w miastach są świetnym miejscem na weekendowy odpoczynek i regenerację. ‍ Prawa i obowiązki właściciela ROD – co można a czego nie można robić na rodzinnym ogródku Autorstwa Marek Szyszka – Praca własna, CC BY-SA Czarna Góra – wieś w województwie małopolskim, w powiecie tatrzańskim, w gminie Bukowina Tatrzańska, która położona jest nad rzeką Białką. Jest częścią Spiszu, regionu historycznego w Centralnych i Wewnętrznych Karpatach Zachodnich. Wieś zamieszkuje ponad 1600 mieszkańców. Co można robić w Czarnej Górze ? 1. Narciarstwo W Czarnej Górze funkcjonują dwie stacje narciarskie. Koziniec-Ski oferuje 6 tras o łącznej długości ponad 2,8 km. Działa tu kolej linowa, 3 orczyki oraz 2 przenośniki taśmowe. GrapaSki proponuje 5 tras narciarskich o łącznej długości ponad 3,1 km, a także tor do snowtubingu. Narciarze mogą skorzystać z kolei, 2 orczyków i taśmy. Na terenie kompleksu funkcjonuje karczma widokowa, z której rozciąga się panorama Tatr, Gorców oraz części Pienin. Obydwie stacje narciarskie oferują wypożyczalnie sprzętów i szkoły narciarskie. 2. Punkt widokowy Punkt widokowy na Czarnej Górze (902 m – znajduje się 205 m ponad doliną Białki, na wzniesieniu Czarna Góra, zwanym również „Litwinką”. Na jego szczycie usytuowany jest Krzyż Milenijny o wysokości 20 m. Powstał w 2000 r. na wzór krzyża na Giewoncie. Do dyspozycji pozostaje altana widokowa z ławkami wypoczynkowymi. Ze szczytu można podziwiać panoramę Tatr Bielskich, Tatr Wysokich, Tatr Zachodnich, a także Gorców i Pienin. Czarna Góra wykorzystywana jest przez paralotniarzy. Odbywają się tu ponadto zawody szybowcowe. 3. Zagroda Korkoszów Zagroda Korkoszów stanowi filię Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Zagroda należała niegdyś do tutejszej zamożnej rodziny Korkoszów. Najstarsze zabudowania powstały pod koniec XIX w. W kolejnych latach zagroda została rozbudowana. Składa się na nią część mieszkalna, czyli sień, kuchnia, „wielka izba”, „letnia izba”oraz część gospodarcza, która obejmuje m. in. wozownię i stajnię. Wewnątrz zabudowań zobaczyć można m. in. sprzęty gospodarskie, meble, naczynia, warsztat tkacki, rzeźby i fotografie przedstawiające rodzinę Korkoszów, jak również prace wykonane przez jej członków czy wystawę prezentującą obróbkę lnu. Bilet normalny kosztuje 10 zł, a ulgowy 6 zł. 5. Terma Bania Terma Bania w Białce Tatrzańskiej – kompleks, na który składają się baseny rekreacyjne wewnętrzne i zewnętrzne, wypełnione wodą termalną o temperaturze 34-38 st. C. Pozyskiwana jest ona z głębokości 2500 m, a początkowo jej temperatura wynosi 72 st. C. Dla dzieci wyznaczona została strefa zabawy ze zjeżdżalniami i różnorodnymi atrakcjami wodnymi. Dla pozostałych gości przeznaczona jest strefa relaksu. Na terenie obiektu skorzystać można ponadto z saunarium, SPA, a w miesiącach letnich ze strefy letniej, która oferuje atrakcje wodnego parku rozrywki. 6. Termy Bukovina Termy Bukovina w Bukowinie Tatrzańskiej – oferują baseny rekreacyjne i pływackie, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne. Temperatura wody termalnej wypełniającej baseny waha się od 30 do 38 st. C. Kompleks obejmuje również sauny, strefę SPA oraz lokale gastronomiczne. Wśród dodatkowych atrakcji znajdują się zajęcia z aqua aerobiku, nauka nurkowania dla dzieci, seanse zapachowe w saunie oraz noc basenów, cykliczna impreza klubowa organizowana na basenie. 7. Park linowy Park linowy Tatry w Białce Tatrzańskiej – oferuje 3 trasy o zróżnicowanym stopniu trudności. Trasa dla zaawansowanych znajduje się na wysokości 9 m i obejmuje 16 przeszkód, w tym 3 zjazdy tyrolskie. Dodatkową atrakcję stanowi Jump Tower, wieża, z której uczestnik może odbyć 14-metrowy lot. Przed podestem lot zostaje wyhamowany przy pomocy specjalnego urządzenia. Podczas wizyty w parku można również zjechać samą tyrolką. Dla dzieci przygotowany jest park huśtawek. 8. Rezerwat „Przełom Białki” Rezerwat „Przełom Białki” pod Krempachami – obejmuje przełom Białki między skałkami Kramnicą i Obłazową. Zajmuje 8, 51 ha powierzchni. Z Obłazową związane są trzy jaskinie, Jaskinia Obłazowa, Schronisko w Obłazowej I i schronisko w Obłazowej II. W Jaskini Obłazowej znalezione zostały ślady człowieka pochodzące z okresów od górnego paleolitu po średniowiecze (najstarsze sprzed 40 tys. lat), bumerang z ciosu mamuta sprzed 30 tys. lat czy szczątki m. in. lwa jaskiniowego, hieny jaskiniowej i nosorożca włochatego. 9. Muzeum Zagroda Sołtysów Muzeum Zagroda Sołtysów w Jurgowie – stanowi filię Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Zagroda została wybudowana w 1861 r. przez pradziadka ostatniego właściciela, Jakuba Sołtysa. Prezentuje ubogie gospodarstwo spiskie z przełomu XIX i XX w. Część mieszkalna składa się z sieni, izby i komory. Zabudowania gospodarcze tworzy drewutnia, owczarnia, boisko do młocki i obróbki lnu oraz stajnia. We wnętrzach zobaczyć można strój jurgowski, naczynia gospodarskie, w tym te związane z hodowlą owiec, meble, makatki. Bilet normalny kosztuje 10 zł, a ulgowy 6 zł. 10. Zespół szałasów pasterskich Zespół szałasów pasterskich na polanie Podokólne – prezentuje unikatową zabudowę pasterską. Szałasy tworzą osadę, tzw. wieś letnią, w której zamieszkiwano od wiosny do jesieni. Osada funkcjonowała do ostatniej ćwierci XX w. Szałasy zostały przeniesione po 1879 r. z ok. 90 polan Tatr Jaworzyńskich, ze względu na utratę tamtejszych pastwisk przez pasterzy jurgowskich. Do ok. 100 przeniesionych wówczas szałasów z czasem dołączały nowo wybudowane. Do obecnych czasów zachowało się 56 obiektów, ustawionych w cztery rzędy. 11. Przełęcz nad Łapszanką Przełęcz nad Łapszanką– znajduje się pomiędzy Holowcem (1035 m i wzgórzem bez nazwy, które wznosi się na wysokość 980 m Sama przełęcz usytuowana jest na wysokości 943 m Stanowi doskonały punkt widokowy, przede wszystkim na Tatry Bielskie i Tatry Wysokie. Na przełęczy w 1928 r. mieszkańcy Łapszanki wybudowali kaplicę z dzwonem, który służył do ostrzegania przed burzą. We wnętrzu kapliczki w 2000 r. została umieszczona kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Przez przełęcz przebiega żółty szlak turystyczny. 12. Kościół św. Elżbiety Węgierskiej Kościół św. Elżbiety Węgierskiej w Trybszu – powstał prawdopodobnie w 1567 r. jako świątynia filialna parafii we Frydmanie. Kościół ma konstrukcję zrębową i został wybudowany z drewna modrzewiowego. Posiada cechy konstrukcyjne charakterystyczne dla gotyckich drewnianych kościołów małopolskich. W 1647 r. obiekt został pokryty wewnątrz polichromią. Przedstawia ona sceny z życia Jezusa, Maryi i świętych, a także Sąd Ostateczny i najstarszą w Polsce panoramę Tatr. Na uwagę zasługuje również XVIII-wieczna ambona. Kościół udostępniany jest do zwiedzania. Czarna Góra – krótko historycznie Nazwa miejscowości pochodzi prawdopodobnie od widoku, jaki zastali pierwsi osadnicy. Tutejsze wzniesienie jest bowiem porośnięte lasem świerkowym, co daje wrażenie, że góra jest czarna. Po koniec XV w. w części wsi zwanej obecnie Sołtystwem osiedliły się rodziny wołoskie uciekające przez Turkami. W późniejszym czasie przybyli tu również osadnicy z Podhala. Mieszkańcy osady zajmowali się pasterstwem, myślistwem i wyrębem lasów. Pierwsze wzmianki o osadzie pochodzą z końca XVI w. Lokacja wsi miała miejsce najprawdopodobniej na początku XVII w. Pierwszymi właścicielami wsi została rodzina Horvathów – Palocsayów. W latach 1670-1771 należała do rodziny o włoskich korzeniach nazwiskiem Joanellich de Toulano. Od 1771 r. należała ponownie do rodziny Horvathów-Palocsayów, aż do 1848 r. i uwłaszczenia chłopów oraz zniesienia poddaństwa na Węgrzech. W 1850 r. została założona pierwsza szkoła, w której początkowo nauczano w języku słowackim, a następnie przez pewien czas w węgierskim. Wiek XIX przyniósł odrodzenie narodowościowe na Słowacji i próby słowakizacji polskich mieszkańców Spisza. Od 1895 r. Polacy zaczęli działać w Galicji na rzecz obrony polskiej świadomości narodowej. W ramach akcji zakładano m. in. biblioteki, z których jedna powstała w Czarnej Górze. Po I wojnie światowej Spisz stał się przedmiotem sporu między Polską i Czechosłowacją. Po raz pierwszy wieś znalazła się na terytorium Polski na przełomie 1918 i 1919 r., jednak tylko na ok. 10 tygodni. Na stałe została włączona dopiero w 1920 r. W 1923 r. w Czarnej Górze rozegrane zostały pierwsze krajowe zawody szybowcowe. Podczas II wojny światowej wieś zajęli Słowacy, jednak po jej zakończeniu wróciła z powrotem do Polski.
\n \n \n\n\n \n co można robić na wsi
Na wsi ta możliwość jest często o wiele trudniejsza. Jeśli już znajdzie przedszkole, gdzie czasami jest więcej chętnych niż miejsc, musi dowozić dziecko do innej miejscowości. Na wsi kobietom jest o wiele trudniej robić karierę zawodową w sposób, w którym mogłyby nie być obecne przez większość dnia w domu - mówi ekspertka
16 września minął rok odkąd się wprowadziliśmy. Wszystko nagle stało się nowe. Sąsiedzi, szkoła i przedszkole. Nowe są naczynia i obowiązki, nowe problemy i radości, nowy rytm dnia i nowa organizacja. Przeżyliśmy tu 4 pory roku. O każdej z nich wyrobiłam sobie zdanie. Za nami sporo dni, podczas których chcieliśmy sprzedać „nieruchomość pod Warszawą” na OLX-ie i spadać gdzie pieprz rośnie. Tyle samo było dni absolutnie pięknych, przeżytych z poczuciem, że tutaj jest nasze miejsce na ziemi. Wciąż jesteśmy nieco zagubieni i nawet odrobinę zmęczeni tymi zmianami, ale dziś mogę podzielić się z tobą moim doświadczeniem i opowiedzieć ci jak wygląda przeprowadzka i życie na wsi z mojej perspektywy. Opowiem ci o plusach ujemnych i plusach dodatnich 🙂 Zastanawiając się nad plusami i minusami brałam pod uwagę nie tylko fakt życia na wsi, ale przeprowadzki w nowe miejsce, z dala od rodziny. Zacznę od minusów, tak by zakończyć wpis happy endem. MINUSY 1. BRAK BLISKICH Nasi rodzice mieszkają 200 kilometrów od nas. Nagle ze stanu praktycznie nieograniczonych możliwości korzystania z pomocy dziadków weszliśmy w stan bycia zdanych na samych siebie i mocno się tym faktem zdziwiliśmy. Musieliśmy wszędzie zabierać ze sobą dzieci, musieliśmy zapomnieć o miejskich randkach, o wieczornym kinie i innych przyjemnościach. W klubie, by potańczyć, ostatni raz byłam podczas wizyty na Blog Conference Day w Poznaniu. Czas wolny? Tylko wtedy, kiedy małe są w szkole, albo na wymiankę. Raz ja, raz Tomek. Jedno wychodzi, drugie zostaje z dziećmi. Kiedy byłąm chora i czułam jak angina nie da mi spokojnie zasnąć w nocy, a rano musiałam odwieźć dzieci do przedszkola, ładowałam je do auta o 23:00 i jechałam ostatkiem sił do Warszawy, szukając apteki całodobowej. Było ciężko, głównie dlatego, że byłam przyzwyczajona do wygody i rodziców na każde skinienie. Sąsiedzkie relacje też nie zrodziły się od razu. To wcale nie jest takie proste zapukać do drzwi, powiedzieć „Hejka, już tu mieszkam!” i czekać, aż sąsiedzi wpadną ci w ramiona. Potrzeba czasu, potrzeba odwagi, by się przełamać i w końcu pójść i się przywitać na przykład. Potem potrzeba zaufania, by sobie wzajemnie pomagać, by wysłać dzieci do siebie na całe popołudnie. To są trudne, ale bardzo cenne relacje. Na początku byliśmy totalnie sami i trwało to prawie rok. Dziś poznajemy coraz więcej fantastycznych osób, na które możemy liczyć w różnych sytuacjach. 2. „W HUK” ROBOTY! O Matulu! Gdybym tylko wiedziała ile przy własnym domu jest pracy, to zastanowiłabym się dwa razy. Ostatecznie pewnie i tak bym się zdecydowała, ale musisz mi uwierzyć na słowo: roboty we własnym domu jest „w huk”! Pominę prace pięlegnacyjne takie jak rozplantowanie dwóch wywrotek ziemi, która ma zasilić twój „kiedyś – ogród”, niekończące się zadania „kołodomu” takie jak wypalenie drewna po budowie na przykład. Masz jeszcze ogród, który choć na początku będzie przypominał ściernisko, prędzej czy później stanie się miejscem niekończących się prac wypełniających cały twój czas wolny, a w miejsce „hobby” w swoim cv, będziesz mogła wpisać przycinanie, przesadzanie i koszenie. Ja w tym roku się poddałam, ale już przebieram nóżkami na myśl o tychże wypełniaczach mojego niedoczasu. Nie zapominamy oczywiście o sprzątaniu w domu. Ponad 200 metrowym domu z białą podłogą. Czasem mam wrażenie, że kiedy kończę sprzątać ostatni kąt, powinnam wracać do pierwszego i tak w kółko. Mój blog się rozwija, mam z nim coraz więcej pracy i już dziś jestem pewna, że rok 2017 upłynie mi w towarzystwie pani do sprzątania. Różnica w ilości obowiązków, które ma się we własnym , dużym domu i w mieszkaniu w bloku jest zatrważająco duża. Ja nie ogarniam. I żeby była jasność – ja nie jestem pedantką. Ja nawet sprzątać nie lubię raczej. 3. BRAK DOZORCY Awaria prądu? Nie działa oczyszczalnia przydomowa? Wysiadło ogrzewanie? Masz myszki w domu? Radź sobie sama albo czekaj na fachowca. Nie muszę chyba pisać, że to wszystko dzieje się kiedy Tomka nie ma w domu? Wujek Google i hasło „co robić gdy…?”, do tego silnie rozwinięty pierwiastek męski, który pozwala ci zakasać rękawy i działać, a nie siedzieć i płakać. Na wsi musisz sobie radzić. Musisz mieć notes i tam wpisany numer do elektrowni, hydraulika, księdza, biblioteki i weterynarza. 4. BEZ AUTA ANI RUSZ Mieszkamy w takim miejscu, które wymaga posiadania auta. I na myśl, że auto może odmówić posłuszeństwa robi ci się trochę słabo. Bo szkoła, bo przedszkole, bo sklep, poczta – bez auta nie da rady. Chyba, że jest pełnia lata, kiedy możesz zamienić się w Judytę i wskoczyć na swój rower, i wtedy jest ci wszystko jedno czy masz samochód czy nie. Umówmy się jednak – nie zawsze możesz być Judytą, nie wszędzie dojedziesz rowerem i nie każdy dzień jest stworzony po to, by pokonać 6 kilometrów na rowerku z uśmiechem na ustach. O wspólnym piciu alko na imprezach, co to na nie nie chodzimy, chyba nie muszę wspominać? 5. MUSISZ BYĆ MISTRZEM LOGISTYKI Jeśli się nie zorganizujesz, to wieczorem zostaniesz bez pieczywa na śniadanie i bez mleka do kawy. Nie zrobiłam sobotniego plakatu, bo zapomniałam, że mój papierniczy w gminie jest czynny tylko do 13:00 🙂 O wszystkim muszę pamiętać dzień wstecz, chyba, że zdecyduję się na wycieczkę do Warszawy, gdzie dostanę wszystko i o każdej porze, co jest całkiem spoko, jeśli mam zrobić większe zakupy, ale mniej spoko, jeśli brakuje mi mleka do wieczornej kaszki. Logistyka na wsi to z listami zakupów, rzeczy do zrobienia, planu dnia i tak dalej. Nawyk, który zweryfikowało nowe życie. MYSZY I INNE STWORY Choćbyś nie wiem jak bardzo minimalistyczny, skandynawski i glamour dom miała, to dopóki ten dom stoi na wsi, musisz przygotować się na towarzystwo nieproszonych gości. Gdy się wprowadziliśmy, wygonilismy z domu, nie zawsze w humanitarny sposób, 17 (SIE-DEM-NA-ŚCIE) myszy polnych. W tym roku była dopiero jedna, która łaskawie opuściła lokal, kiedy otworzyłam jej drzwi. W zeszłym tygodniu mieliśmy atak stonki ziemniaczanej na elewacji, bo sąsiad robił wykopki. Co oprócz stonki? Tona much, muszek, meszek, komarów, koników polnych, os, pszczół, ważek, kretów, kotów sąsiada i psa nie wiadomo czyjejego. Im szybciej pogodzisz się z tym i zanucisz wesoło pod nosem piosenkę „Krąg życia” z Króla Lwa tym lepiej będzie ci się żyło na wsi. 7. POLSKA ZŁOTA JESIEŃ JEST TYLKO NA PINTEREŚCIE … I W MIEŚCIE. Na wsi jest listopad. To on najbardziej utknął mi w pamięci. Wszędzie błoto, zero miejskich wygód, zero chodników i miłych kafejek z ciepłą kawą na wynos. Przez całą jesień i zimę nie miałam na sobie szpilek! Dlaczego? Bo grzęzłam w błocie zanim udało mi się dojść do samochodu! :)Jesienna plucha potrafi przytłoczyć. Mnie przytłoczyła. 8. STUDNIA BEZ DNA. Nie wiesz na co wydać oszczędności całego życia, kredy, pożyczkę od rodziców i wygraną w totka? Zbuduj dom i powiedz wszystkim, że go wykończysz. Budowa i urządzanie domu to studnia bez dna. Podobno względny finansowy oddech łapie się po mniej więcej 10 latach. Ja jestem zdania, że wówczas na bank trzeba będzie coś wymienić albo odnowić w urządzonym już domu. To ostatni minus. Teraz pora na plusy, czyli przyjemniejszą część. Jeśli jesteś moją stałą czyteliczką , to większość wpisów z ostatniego roku powinnaś zaklasyfikować jako plusy mieszkania na wsi. Pozwól, że mimo wszystko, z nieskrywaną przyjemnością przedstawię ci kilka plusów. PLUSY 1. W RYTMIE SLOW. W RYTMIE NATURY. Wieś i wiejska przyroda otula cię z każdej strony. Jak nigdy doświadczasz potęgę sezonowości, czy ci się to podoba czy też nie. Odczuwasz każdą porę roku dziesięc razy bardziej. Włącza ci się instynkt ogrodnika i zaczynasz marzyć o swojej rzodkiewce wiosną. Jesz czereśnie prosto z drzewa, dostajesz tony cukinii, z którą nie wiesz co zrobić. Słuchasz śpiewu ptaków, które tutaj drą się jak szalone i nawet nie zauważasz, kiedy zaczynasz rozpoznawać poszczególne ich dżwięki. Gapisz się na rozgwieżdżone niebo i nie wierzysz, że niebo może być tak czyste. Podziwiasz jesienne, płonące zachody słońca. Wszystko ma swój czas.. Wszystko jest wyznaczone naturalnym rytmem. Każdy miesiąc to inne prace na roli, w ogrodzie, inne warzywa i owoce, które należy jeść. Nigdzie indziej tego nie doświadczyliśmy tak bardzo. 2. ŚWIĘTY SPOKÓJ Mamy go tutaj pod dostatkiem. Sami, na swojej ziemi, w swoim własnym domu. Bez sąsiada za ścianą, bez spółdzielni mieszkaniowej. Możemy opalać się nago w ogródku, możemy lać się wodą z węża ogrodowego przez pół dnia, możemy grillować do rana i tańczyć przy ognisku, możemy leżeć do góry brzuchem i nikim się nie przejmować. Dom to nasza ostoja, baza. W domu się chowam przed światem. Coś pięknego. 3. WIOSNA I LATO. Wynagradzają wszystko. Lato na wsi pachnie zbożem, truskawkami, trawą, łąką, zachodem słońca, dzieciństwem, wakacjami. Lato na wsi pachnie tym co w życiu najpiękniejsze. Dzień jest nieprzyzwoicie długi i przyjemny, wszystkiego chcesz spróbować, na wszystko masz energię. To jest nieprawdopodobna rzecz. Możesz chodzić boso po trawie, na którą przed chwilą spadł deszcz, możesz zrywać pomidory z krzaczka i później zrobić z nich sałatkę na kolację, możesz siedzieć z lampką wina na tarasie w zupełnej ciemności, a w świetle księżyca dostrzec żerujące lisy, zające i inne zwierzęta (ja tak miałam!). Możesz wrócić do początku. Do prostych przyjemności. 4. DZIECI BAWIĄ SIĘ NA DWORZE Mówili nam, że dzieciaki nie będa miały kolegów. Nasze mają aż naddto, a ja już sobie wyobrażam co tu się będzie działo jak towarzystwo podrośnie. Dzieciaki bawią się na dworze. Skaczą na trampolinie, nudzą się i brudzą zawodowo. Kiedy patrzę na to, gdzie dorastają wierzę, że wybraliśmy dobrze. 5. ZNAJOMI PRZYJEŻDŻAJĄ NA KILKA DNI Skoro już wybrali się na koniec świata zabierają ze sobą materace i śpiwory. A z tego robi się weekend pełen gotowania, śmiechu i Sylwester bez okazji. 6. MAMY DUŻY DOM I OGRÓD. Na wszystko mamy miejsce. Nie jest nam ciasno. Mamy pralnię, garderobę i spiżarkę i to jest luksus. Nie zamieniłabym tego na 70 metrów kwadratowych. Chyba! 🙂 Patrząc na ilość tekstu, wydawać by się mogło, że tych wad jest zbyt dużo. Skupiłam się na nich, bo chciałabym uczulić ciebie i wszystkich, którzy decydują się na przeprowadzkę na wieś, że to nie zawsze wygląda tak kolorowo. Kocham swój dom, kocham to jak się tworzy, lato na wsi jest czymś, czego nie doświadczyłam od czasów wakacji u babci. Mam szansę dać moim dzieciom cząstkę mojego dzieciństwa, mam szansę na dobre jedzenie prosto z gospodarstw rolników, mam szansę oglądać stada saren na łąkach, kiedy jadę po bułki rano i są dni, które wyglądaja jak bajka. Ale bywa też ciężko i musisz, po prostu musisz wiedzieć, że dom na wsi to ciężka praca. Są też dni, kiedy oddałabym królestwo i pół księcia za mieszkanie w centrum Warszawy dla wygody. Czasem za tym tęsknię. Zawsze jednak, po długiej dyskusji, po wielu przemyśleniach na prowadzenie wysuwa się jeden, istotny bardzo wniosek, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Myślę, że gdybyś przyjechała o mnie na wieś uznałabyś, że chciałabyś tu zamieszkać. Ja chciałam. Zdjęcia zrobiła boska Joka <3
y4oh.
  • xf2jdd6cil.pages.dev/37
  • xf2jdd6cil.pages.dev/48
  • xf2jdd6cil.pages.dev/59
  • xf2jdd6cil.pages.dev/33
  • xf2jdd6cil.pages.dev/53
  • xf2jdd6cil.pages.dev/50
  • xf2jdd6cil.pages.dev/3
  • xf2jdd6cil.pages.dev/70
  • co można robić na wsi